W województwie jeżdżą cztery szynobusy. Ładne, wygodne i tańsze od pociągów, ale za małe. Pasażerowie na wielu trasach klną z powodu fatalnych warunków jazdy.
# Robert C. z Czerwieńska napisał: ,,Szynobus wyjeżdżający z Zielonej Góry do Gorzowa o godz. 14.08 jest tak obciążony, że ludzie jadą jak śledzie w puszce. Zdarza się, że np. na stacji w Sulechowie nie wszyscy mogą wsiąść. Czy PKP nie powinny zamiast małego szynobusu, skierować na tę trasę składu złożonego z kilku wagonów?” Teraz pociąg na torach Podobne kłopoty jeszcze kilka tygodni temu mieli pasażerowie między Kostrzynem, Gorzowem a Krzyżem. – Z Witnicy do Gorzowa był tak straszny tłok, że ludzie w mniejszych miejscowościach w ogóle nie wsiedli do szynobusu! – opowiada Katarzyna, która dojeżdża codziennie do szkoły. Ale PKP po skargach pasażerów i na niektóre trasy wypuś-ciły pociągi z kilkoma wagonami. Wciąż przepełnione są kursy poranne i popołudniowe. – Miejsca siedzące to wtedy marzenie! – mówi Paulina, która codziennie dojeżdża z Krzyża do szkoły w Gorzowie. Wiedzą, ale nie pomogą – Znamy problemy pasażerów jeżdżących szynobusem. On jest za mały na tak dużą liczbę pasażerów – mówi dyrektor Zakładu Przewozów Regionalnych w Zielonej Górze Grzegorz Dwojak. – Szczególnie jesienią i zimą, gdy wiele osób rezygnuje z jazdy samochodem. Tych kłopotów nie było we wrześniu. Poza tym wielu pasażerów wybiera kurs szynobusem (godz. 14.08 z Zielonej Góry), bo bilety na pociąg jadący wcześniej i później są droższe. Czy PKP zastąpią szynobus pociągiem z kilkoma wagonami? – Kto za to zapłaci? Kurs szynobusu jest trzy razy tańszy od tradycyjnego składu. A nam już dziś brakuje 8 mln zł na połączenia – mówi dyrektor. Czy nic się nie zmieni? – Wkrótce dostaniemy szynobus dwuczłonowy i może on wyjedzie na trasę Zielona Góra – Gorzów. A może tylko w niektóre dni. Musimy rozwiązać ten problem – obiecuje Dwojak.
Źródło Gazeta Lubuska