W piątek Urząd Marszałkowski złożył wniosek o pieniądze na remont linii kolejowej Berlin – Wrocław. Do wniosku dołączono podpisy mieszkańców powiatów żagańskiego i żarskiego, które zbierała przez ostatnie tygodnie Gazeta Lubuska.
– Teraz chodzi o to, żeby uchronić linię kolejową wiodącą przez Żagań i Żary przed kompletną degradacją – wyjaśnia Paweł Skrzypczyński, który wspólnie z Gazetą Lubuską prowadził akcję zbierania podpisów. W mijającym tygodniu zawiózł je do Urzędu Marszałkowskiego.
Ponad 700 osób podpisało się pod stwierdzeniem: “Tak. Jestem za rewitalizacją linii kolejowej Wrocław – Berlin na odcinku biegnącym przez województwo lubuskie tj. Leszno Górne – Żagań – Żary – Tuplice – Żasieki/Forst. Popieram projekt finansowania prac ze środków funduszuProgramu Współpracy Transgranicznej Polska (woj. lubuskie) – Brandenburgia 2007 – 2013 w ramach Europejskiej Współpracy Terytorialnej”.
– To bardzo dobra akcja. Sami się pod nią podpiszemy i dołączymy do wniosku, który musimy złożyć do EWT – poinformował nas w poniedziałek Bogdan Mucha z Urzędu Marszałkowskiego.
Muszą wygrać wyścig
Jak zapewniali urzędnicy na grudniowej konferencji w Żaganiu, Urzędowi Marszałkowskiemu także bardzo zależy na tej trasie. – Kilkanaście miesięcy temu pojawiły się głosy, żeby cały ruch puścić przez Węgliniec, wtedy trasa przez Żagań i Żary zupełnie by zarosła krzakami. Nie mogliśmy na to pozwolić opowiada B. Mucha.
– Musieliśmy coś zrobić. Na razie mamy gotowy projekt na renowację linii za 15 milionów złotych. Dzięki tym pieniądzom pociągi na trasie Forst – Leszno Górne będą mogły jeździć z szybkością 100 km/h. Chcemy złożyć wniosek jako pierwsi. Musimy wygrać ten wyścig.
Przypomnijmy, że dziś pociągi fragmentami na tej trasie mogą rozwijać prędkość między 30 – 40 km/h. Przez to jadący ta trasą pociąg EuroCity Wawel z Berlina do Wrocławia przemieszcza się 5 godzin. To najwolniejszy pociąg EuroCity w Europie. Taka egzotyka. Ale ważne, żeby nadal jeździł i to szybciej – podkreślał w Żaganiu Arvid Kamerer z niemieckich kolei DB.
Okazuje się, że Niemcy po swojej stronie granicy także modernizują trasę Berlin – Wrocław. Do 2010 roku pociągi na trasie Berlin – Cottbus będą jeździć 160 km/h, a na odcinku Cottbus – Forst – 120 km/h. – To według naszych wyliczeń skróci podróż z Berlina do polskiej granicy w Forst ze 131 minut do zaledwie 97 – informował przedstawiciel DB.
Minister nie ma kasy
Ta rewitalizacja to wielka szansa dla powiatów żarskiego i żagańskiego. A także dla Niemców. – To najkrótsze połączenie kolejowe dwóch metropolii Berlina i Wrocławia. Remont linii może umocnić gospodarczo nasze regiony, a także same miasta. A przecież niedługo Euro 2012 i dla kibiców szybki dojazd do Wrocławia na mecze to bardzo ważna sprawa – argumentował na żagańskiej konferencji burmistrz Forst Julian Goldschmidt. To on razem z władzami Żagania, Żar, Urzędem Marszałkowskim województwa lubuskiego parafował 17 czerwca ubiegłego roku list intencyjny w sprawie rewitalizacji linii Berlin – Wrocław.
– W lutym powinniśmy wiedzieć, czy otrzymamy pieniądze z EWT – tłumaczy B. Mucha. Jeszcze ich nie ma, a już nam marzy się etap drugi, czyli totalna modernizacja trasy – dwa tory na całej długości, pełna elektryfikacja i pociągi jeżdżące stale 160 km/h. – Niestety, dziś Ministerstwo Infrastruktury w naszym kraju nie ma 2 miliardów złotych na modernizację po stronie polskiej. A tylko takie pieniądze pozwolą, by pociągi jeździły tędy z prędkością 160 km/h – ucina jednak Danuta Dominiak – Woźniak z polskiej ambasady w Berlinie, jednocześnie reprezentująca Ministerstwo Infrastruktury.
O tym, czy uda się pozyskać 15 mln na pierwszy etap rewitalizacji poinformuje na swoich łamach Gazeta Lubuska
autor Tomasz Hucał
źródło Gazeta Lubuska
Od autora serwisu czekam na opinie czytelników na temat tego artykułu oraz szans na rewitalizację linii kolejowej.