Szynobusy wyjechały z sądu

Zielonogórski sąd odrzucił skargę Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Poznaniu, które podważały procedury przetargu.

Marszałek i sejmik planowali do wiosny 2008 r. zakup czterech szynobusów za 31 mln zł. Połowę kosztów ma pokryć Unia Europejska. Pierwszy szynobus powinien pojawić się jeszcze w tym roku, dwa kolejne, w tym jeden na 300 pasażerów, w przyszłym, a ostatni za dwa lata. Przetarg na ich budowę w kwietniu br. wygrała bydgoska firma Pojazdy Szynowe PESA. Jednak do tej pory produkcja nie ruszyła. Podpisanie umowy zablokowały Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego w Poznaniu, producent szynobusów, które jeżdżą już po lubuskich torach. Poznańska spółka kwestionowała rozstrzygnięcie przetargowe, choć sama do konkursu ofert się nie zgłosiła. Powód? Specyfikacja szynobusów, określona w warunkach przetargu, była niezrozumiała. Urząd Zamówień Publicznych uznał protest poznańskiej firmy ze bezzasadny. W odpowiedzi spółka pozwała arbitrów do sądu. Ten wczoraj skargę odrzucił. – Jeśli były wątpliwości co do terminów, nic nie stało na przeszkodzie, żeby zajrzeć do słownika języka polskiego. Wykonawca jako profesjonalista powinien znać przedmiot zamówień – uzasadnia wyrok sędzia Danuta Hopa-Grosza. Wszystkie zarzuty uznała za bezpodstawne. Nie ma już obaw, że z powodu opóźnień stracimy unijne dotacje na szynobusy. – Od dzisiaj umowa może być w każdej chwili podpisana – mówi mecenas Kazimierz Pańtak, pełnomocnik Urzędu Marszałkowskiego. Zakłady muszą opłacić koszty postępowania sądowego w wysokości 7 tys. zł.

autorzy Kalina Celińska, Piotr Żytnicki
źródło Gazeta Wyborcza