Szynobusy nie pojadą na razie do Niemiec, bo nie ma za co ich kupić

Pani Zofia z Gorzowa z grupą przyjaciół w weekendy jest częstym gościem na dworcu PKP w Kostrzynie. Kupują zbiorowy bilet do Berlina, bo wychodzi taniej. – Godzinę jazdy od Gorzowa jest wielka europejska metropolia, w której tyle się dzieje – tłumaczy.
Jeździ zwiedzać muzea i wystawy, na uliczne koncerty. Zimą na jarmarki bożonarodzeniowe, latem popływać białą flotą. Bilet kolejowy upoważnia do jazdy po Berlinie metrem, tramwajem czy S-bahnem.

– Jaka to wygoda, szkoda tylko, że nie możemy jeździć z Gorzowa – żałuje. Gorzowski poseł PO Witold Pahl jest przekonany, że jeszcze w tym roku powstanie bezpośrednie regionalne połączenie szynobusami z Gorzowa do Berlina, a także z Zielonej Góry do Cotbus. Nowe połączenia umożliwi nowa ustawa o publicznym transporcie zbiorowym, którą grupa posłów, w tym poseł Pahl, skierowali właśnie do Sejmu.

Nowe tory i szynobusy

– Projekt ustawy przewiduje, że za połączenia transgraniczne odpowiadać będzie samorząd województwa. Dzięki temu Urząd Marszałkowski stanie się partnerem niemieckich kolei przy uruchamianiu nowych połączeń przez Odrę – uważa poseł Pahl. Krajowym partnerem samorządów mają być Polskie Linie Kolejowe, które odpowiadać będą za przebudowę i techniczne utrzymanie torów.

– Zależy nam na remoncie linii Krzyż – Kostrzyn, to fragment połączenia Berlina z Królewcem. Mamy sojusznika w radnych Gdańska, który też są za rewitalizacją tego połączenia – twierdzi poseł. Po nowych torach mają jeździć nowe szynobusy, które, jak twierdzi poseł, odbywają właśnie testy w fabryce w Bydgoszczy. Chodzi o szynobusy, które spełniałyby niemieckie normy techniczne i bezpieczeństwa, aby mogły przekraczać Odrę i jeździć po niemieckich torach. Bo dziś nie mogą i gdyby połączenia ruszyły, byłyby obsługiwane tylko przez szynobusy niemieckie.

Poseł słyszał, że zarząd województwa chce kupić aż 10 takich szynobusów. Z zapowiedzi uruchomienia linii do Berlina cieszy się Jacek Jeremicz, prokurent spółki Europejskie Ugrupowanie Gospodarcze Linia Gorzów – Berlin. EUG od trzech lat zabiega o bezpośrednie połączenie Gorzowa z Berlinem.

– Nowa ustawa wpisuje się w naszą inicjatywę i może doprowadzi do tego, że w 2010 r., kiedy otwarty zostanie rynek transportowy w Europie, nasze i niemieckie szynobusy obsługiwać będą połączenia Gorzowa z Berlinem – twierdzi Jeremicz. Zarząd się cieszy, ale wątpi – Bardzo mnie cieszy zaangażowanie posła Pahla w sprawę intensyfikacji działań zmierzających do rozwoju połączeń transgranicznych – zapewnia Tomasz Hałas, członek zarządu województwa. Studzi jednak jego entuzjazm informacjami, że owszem, na nowe połączenia transgraniczne w tym roku jest w budżecie województwa 640 tys. zł.

– Ale nie ma pieniędzy na kupno szynobusów – dodaje. Zgadza się tylko w tym z posłem, że woj. lubuskie potrzebuje 10 nowych szynobusów, ale do 2013 r. Potwierdza, że w Lubuskim Regionalnym Programie Operacyjnym zapisano pieniądze na wniesienie połowy udziałów na modernizację linii Krzyż-Kostrzyn, której przebudowa kosztować ma 8,5 mln euro. To jednak zadanie do realizacji w ciągu trzech lat. i zależeć też będzie od tego, czy swój udział wniesie PLK. Poseł Pahl mimo wszystko publicznie zapewnia, że jeszcze w tym roku gorzowianie jeździć będą do Berlina, a berlińczycy przyjadą nad gorzowskie jeziora i lasy.

autor Stefan Cieśla
źródło Gazeta Lubuska